 |
Konie i Jeździectwo. :) I wszystko co z tym związane. Na Koń! Forum dla koniarzy :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tipi
Rekreant
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: katowice
|
Wysłany: Wto 19:32, 19 Cze 2007 Temat postu: Nasza historyjka |
|
|
No temat mówi sam za siebie tutaj tworzymy swoja własna historię karzdy może dopisac jakiś fragmęt histori do poprzedniego dobra zaczynamy.
Ta historia zaczeła sie pewnego letniego dnia .
Siedziałam sobie na ławce w ogródku i pochłaniałam sie w mażeniach o wspaniałych istotach jakimi są konie.
Zawsze fascynowały mnie te zwieżęta lecz w mojej wiosce nie było żadnych koni no moze poza jednym wyjatkiem był to kary potęrzny kon który ciągną wuz ale nigdy nie mogłam gopogłaskać poniewaz jego właściciel nie lubi dzieci.
Tak sobie mażyłam gdy nagle...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
IzuŚka^^
Początkujący
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec.
|
Wysłany: Wto 23:26, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Wzielam do reki slownik ortograficzny Nie no joke ale troche bledow zrobilas
Owy czarny kon wbiegl na trawe niedaleko mnie...
Podeszlam blizej i zobaczylam biegnacego wlascieciela. Probowal go zlapac ale kon mu uciekal. Postanowilam zapytac czy moge pomoc choc wiedzialam ze pewnie mi nie pozwoli... Jednak powiedzial ze jesli jestyem taka madra to moge sprobowac...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anielc
Rekreant
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 14:18, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Podeszłam z linką do karego i wyciągnełam dłoń ku niemu. Ten z nienacka ruszył na mnie z położonymi ku sobie uszami i wrednym wyrazem pyska. Odskoczyłam. Właściciel zaśmiał się i powiedział sobie pod nosem "dzieciaki". Nie dałam za wygraną. Podeszłam do konia jeszcze raz i wyciągnęłam po raz drugi dłoń na której leżała zerwana, świerza trawa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gazellasta
Początkujący
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Śro 15:34, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ogier spojrzał na mnie maślanymi oczkami, lekko się przybliżyl i w tym momencie chwyciłam go za kantar. Lecz nagle zaczął się cofać i wierzgać nogami...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Amait
Początkujący
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Śro 20:09, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Puściłam, kopytka jak talerze z łatwością by mnie stratowały. Ale skoro Mahomet do góry nie przyszedł...
Wzięłam linkę do ręki i zaczęłam odganiać konia od siebie. Początkowo uciekał, ale za chwilę wracał. Im bardziej się zbliżał, tym bardziej go odganiałam. W końcu odwróciłam się od niego i , ku radości wrednego właściciela zaczęłam powolutku odchodzić.
Po chwili poczułam ciepłe powietrze na szyi. Odwróciłam się. Kary stał obok grzecznie. Pogłaskałam go po chrapach, potem po czole i uszach...
<zapachniało naturalem>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anielc
Rekreant
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:41, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Koń najwyraźniej poczuł ze nie zrobie mu krzywdy. Trzymając linkę szedł ku mojego boku. Podeszłam do własciciela konia i "oddałam" mu go. Ten odwrócił sie na pięcie i szarpnął konia za pysk. Zbulwersowana spąglądałam jak sąsiad odchodzi z koniem. Wiedziałam że nie jest odpowiedzialnym włascicielem, ale co mogłam zrobić. Usiadłam na łące, tak aby widzieć co sasiad wyrabia ze swoim zwierzakiem. Nagle...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
IzuŚka^^
Początkujący
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec.
|
Wysłany: Śro 23:30, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Wlascieciel stanal, kon rowniez sie zatrzymal... Zawolal "ej mala chodz tu" Wstalam z trawy, stanelam jak wryta, przemyslalam jego zachowanie i poszlam do niego. On usmiechnal sie i wreczyl mi linke... Powiedzial ze moge zaprowadzic konia do stajni jesli tylko chce. Ja...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anielc
Rekreant
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:23, 21 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
zdziwiona niewiedziłam co zrobić. Wkońcu miałam świadomość tego, że właściciel konia nie jest zbyt przekonany do dzieci. Podeszłm niepewnie do konia i złapałam za linke.
-Możesz go przeczyścić jeśli chcesz- rzekł właściciel
-yyy. dobrze, bardzo chętnie- odparłam, po czym puściłam karego swobodnie do boksu a sama poszłam po szczotki. Gdy weszłam ponownie do boksu, ale tym razem z kuferkiem pełnym szczotek, zastałam konia skubiącego wsoło trawe i prychającym od czasu do czasu ze szczęścia. Zupełnie inny koń stał przede mną, niż wtedy- na pastwisku. Wyciągnęłam ręke na której leżała marchew a koń w tym momencie podszedł do mnie i dał sie złapać. Przywiązałam go to krat i wyciągnęłam zgrzebło. Nie spodziewałam się że koń który ma ok. 6 lat nie daje się czyścić i tak negatywnie reaguje na...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tipi
Rekreant
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: katowice
|
Wysłany: Czw 17:46, 21 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
podnoszenie nóg omało mni ni skopała zastanawiałam się czy własciciel wiedziała że tak na mnie kon zareaguje i specjalnie zaproponował mi to abym mnie nastraszyć jednak ja...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Amait
Początkujący
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Czw 20:50, 21 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
nie dawałam za wygraną. Po kolei podnosiłam wszystkie nogi, chwaląc i głaszcząc po każdym dobrze wykonanym ruchu. Okazało się przy tym, że kopytka w kiepskim stanie - gnijące strzałki, dawno nie strugane, obiecałam sobie, że nie zostawię tak Karego.
Rozczesałam skołtunioną grzywę, wyczesałam ogon...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gazellasta
Początkujący
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 21:28, 21 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Spojrzałam w jego oczy, widziałam taki mały promyk radości. Trzeba sie nim zająć stwierdziłam, ale jak przekonać właściciela? Wpadłam na pomysł...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
IzuŚka^^
Początkujący
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec.
|
Wysłany: Czw 22:46, 21 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ze wzamian za pomoc bede finasowala czesc potrzeb konia. Szczegolnie zaplace za kowala, ktory jest potrzebny Hmm... A moze kowal byl tylko nie radzil sobie z koniem pomyslalam... Z moich przemyslen doszlam do wniosku, ze jezeli tylko wlasciciel sie zgodzi to zajme sie koniem. Mam nadzieje, ze moi rodzice sie rowniez zgodza, bo wiedza ze uwielbiam te zwierzeta...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jagmarowa
Administrator
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 12:19, 22 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
..ale z drugiej strony mogą się bać tego konia bo to w sumie potężne i "dzikie" stworzenie. Tym bardziej, że ja go w ogóle nie znam. Pierwszy raz spotkałam się z takim rumakiem. Przyzwyczajona byłam do oglądania pięknych zadbanych koni w czystych i lśniących boksach. A On? stał sobie w dziurawej, przeciekającej szopie. Nie mogę go tak zostawić. Postaram się zrobić wszystko aby pozwolono mi się nim zająć. Bo.. co w sumie włąsciciel ma do stracenia.. ?
___________________________________________
P.S nie mam weny xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
IzuŚka^^
Początkujący
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec.
|
Wysłany: Sob 21:11, 23 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ide do wlascieciela... Najpierw jego musze sie zapytac... Ciekawe co odpowie... Pozwoli czy nie? Moze jest taki nie mily bo boi sie ze kon moze cos komus zrobic? Jak zaczac? Moze cos wymysle w dordze do niego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anielc
Rekreant
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:20, 25 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Przebrałam sie w końskie ubranie i pojechałam rowerem do domu starszego pana. Podałam mu moją propozycje, ale po jego spojrzeniu nie był do tego przekonany. Może nie spodobało mu się to, że ktoś wpycha nos w nie swoje sprawy. Wytłumaczyłam mu że chcę dobrze i że będę tylko dbac o konia. Z niechęcią się zgodził. Odrazu zadzwoniłam do Kasi i poprosiłam o numer telefonu do kowala. Umówiłam się nastepnego dnia na 15. Wkońcu trzeba zadbać o kopyta Karego jesli mamy zacząć prace...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mojaagoda4
Początkujący
Dołączył: 27 Cze 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Mysłowic
|
Wysłany: Nie 17:09, 01 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
...z Karym. Jeszcze pierwszego dnia ponownie wyczyściłam konia. Potem próbowałam paru sztuczek żeby koń już czegoś się nauczył, ale niezbyt mi to wychodziło. Kary nie słuchał, kręcił głową, gdy na mnie patrzał to z jakimś dziwnym przerażeniem. Trzymałam lekko uwiąz, nagle pojawił sie właściciel. Kary wyrwał mi się i szybko ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
IzuŚka^^
Początkujący
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec.
|
Wysłany: Pon 0:55, 02 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
...uciekl w strone zielonego pastwiska... Niewiedzialam czemu... Spojrzalam na wlascicela on na mnie.... Pomyslalam chwile... Zapytalam go czy kon zawsze na niego tak reaguje... Odpowiedzial ze od jakiegos czasu... Rozwijalam rozxmowe... Wkoncu zadalam pytanie : Dlaczego kon tak na pana reaguje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anielc
Rekreant
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 9:11, 10 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Starszy Pan pochylił głowę i zailknął. Wydawało mi się jakby posmutniał. Ale dlaczego ? Przecież zadałam zwykłe pytanie. Po chwili zamyślenia wziełam linke i poszłam po konia. Dał się złapać spokojnie ale był bardzo rozkojarzony. Gdy wpuściłam go do boksu spytałam właściciela czy ogłabym na niego wsiąść. Zgodził się bez żdnych przeciwności, nawet dodał że pod siodłem jest cudownym koniem, że tylko dla niego jest taki wredny.. Więc wyczyściłam go, osiodłałam i na łąkę..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
olcialavia
Początkujący
Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: Śro 17:50, 28 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Wsiadłam. Koń nie zareagował. Na luźnej wodzy bardzo długo stępowałam, postanowiłam zakłusować, ale na długiej wodzy, koń odpowiedział wspaniale, zakręcał, dodawał, skracał oraz zatrzymywał się od lekkiej łydki i dosiadu. Znowu przeszłam do stępa. Chciałam konia wziąć trochę na siebie. Równocześnie skróciłam wodze i poklepalam konia po szyi. Ten nagle zwariował. Długo trwało uspokajanie go. Później okazało się ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anielc
Rekreant
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:31, 30 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
że koń ma uraz do `ostrej` jazdy, ponieważ ma pzykre wspomnienia ze sportowej przeszłości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|